Hej!!
Postanowiłam że przenoszę bloga na adres http://kamila-walentyna.blog.onet.pl Przenoszę bloga na ten adres ponieważ wchodzi na niego więcej osób.
Pa :)
Cześć! Mam na imię Kamila, mam 13 lat. Piszę ten blog z myślą o swoich oraz Waszych zainteresowaniach.
Szukaj na tym blogu
wtorek, 30 sierpnia 2011
poniedziałek, 22 sierpnia 2011
Moje życie: Dawid cz.III
Następnego dnia miałam wycieczkę z kółka przyrodniczego zbiórka była 15 po 8. Weszłam do świetlicy i podeszłam do stolika przy którym siedziały moje przyjaciółki nie wiedziały o niczym, bo żadna z nich nie wracała autobusem i nie widziały całego zdarzenia. Pokrótce opowiedziałam im wszystko. Były wstrząśnięte, powiedziałam im że na zbiórkę pójdę po dzwonku na lekcję zbiórka była na tym samym piętrze co moja klasa miała pierwszą lekcję tak wiec wiedziałam ze nie uniknę spotkania z Dawidem, wiedziałam również że nie będę mogła go unikać w nie skończoność, ale wolałam tego dnia go nie widzieć. Nadal byłam zdruzgotana tym co się stało. Dziewczyny na siłę wyciągały mnie ze świetlicy, poddałam się i wyszłam razem z nimi. Poszłam pod klasę położyłam torbę i czekałam na rozwój wypadków. Stał tam i mi się przyglądał, zobaczył że na niego patrzę i odwrócił wzrok. Byłam wściekła i na siebie i na Wikę. Na siebie za to że nie podeszłam i z nim nie porozmawiałam, a na Wiktorię no cóż za wszystko co zrobiła. Stałam tam jak paraliżowana i czekałam. Teraz wiem że sama powinnam do niego podejść, a nie stać i czekać na cud. Taa właśnie na to wtedy czekałam. Na CUD. Czekałam na to że to on do mnie podejdzie, on zacznie ze mną rozmawiać, że on powie mi że mnie kocha, sama nie wiem co sobie myślałam. Po prostu wydawało mi się że wszystko się ułoży, że wszystko będzie dobrze bez mojego zbytniego udziału. Niestety myliłam się. Pojechałam na tę wycieczkę.
Wieczorem dzwoniłam do Zuzy po lekcje przy okazji podpytałam Zuz czy po klasie chodzą o mnie plotki. Okazało się że nie, przy okazji dowiedziałam się że Dawid był weselszy niż zwykle. Nie wiem czy mówiłam mi to po to żeby mnie rozweselić.
Przez następne 2 tygodni nie działo się nic nowego. Nadal czekałam na cud, który nadal nie nadchodził. "Z gasnącą na niemożliwy cud nadzieją" zaczęłam coraz poważniej nad porozmawianiem z Dawidem o tym wszystkim.
W środę przed świętami Bożego Narodzenia brałam udział w jasełkach. Śpiewałam w chórku. Przedstawienie zaczynało się na drugiej lekcji, na pierwszej lekcji miałam Polski na którym siedzę za Dawidem. Pytałam się go na której lekcji idzie nasza klasa, odpowiedział że na drugiej godzinie przedstawienia. Od powiedziałam że to dobrze, bo na pierwszej coś sknocę. Nawet nie wiedziałam że jestem bardzo blisko prawdy.
Od samego rana źle się czułam, większość sądzi że to co się stało było z przejęcia występem. No cóż też ale bardziej byłam zestresowana swoim postanowieniem. A mianowicie solennie postanowiłam że z nim porozmawiam o tym wszystkim co się stało w poprzednim miesiącu. No i się stało...
Pa :)
niedziela, 21 sierpnia 2011
Fajne dni po żniwach
hej!!!
Dzisiejszy dzień był MEGA FAJNY. rano zapowiadał się niezbyt ciekawie bo: wstać o 7:30 ubrać się i iść do kościoła nawet nie zjedliśmy śniadania.W kościele ciągle nam burczało w brzuchu ale po półgodzinnym byciu w kościele było pędem a teraz do domu byłyśmy strasznie głodne zjedliśmy po trzy kanapki i dwie dokładki ciasta (karpatki z podwójną masą budyniową).Potem poszliśmy na dwór i babcia Kamili pokazała nam dwa małe kotki które cały czas piszczały jej pod oknem. Następnie próbowałyśmy je nakarmić ale bezskutecznie za pół godziny mieliśmy rozrywki bo akurat rodzice Kamy mieli dwie przyczepy zboża jedną musieliśmy sami rozładować ze zboża a druga akurat była taka że się podnosiła to sobie zjeżdżaliśmy a całe zboże szło żmijka do kontenera .zjeżdżaliśmy tak długo aż całe zboże znalazło się na dole a my żeby wejść na górę przyczepy musieliśmy trzymać się bocznych zabezpieczeń (przyczepa była stroma i bez zboża śliska).Potem mieliśmy wejść do kontenera pełnego zboża w którym wcześniej się bawiliśmy a teraz mieliśmy tylko rozłożyć żeby było mniej więcej równo.Gdy skończyliśmy poszliśmy się myć woda była straszne brudna!!!
PA!
P.S.Proszę o komentarze!!!
Dzisiejszy dzień był MEGA FAJNY. rano zapowiadał się niezbyt ciekawie bo: wstać o 7:30 ubrać się i iść do kościoła nawet nie zjedliśmy śniadania.W kościele ciągle nam burczało w brzuchu ale po półgodzinnym byciu w kościele było pędem a teraz do domu byłyśmy strasznie głodne zjedliśmy po trzy kanapki i dwie dokładki ciasta (karpatki z podwójną masą budyniową).Potem poszliśmy na dwór i babcia Kamili pokazała nam dwa małe kotki które cały czas piszczały jej pod oknem. Następnie próbowałyśmy je nakarmić ale bezskutecznie za pół godziny mieliśmy rozrywki bo akurat rodzice Kamy mieli dwie przyczepy zboża jedną musieliśmy sami rozładować ze zboża a druga akurat była taka że się podnosiła to sobie zjeżdżaliśmy a całe zboże szło żmijka do kontenera .zjeżdżaliśmy tak długo aż całe zboże znalazło się na dole a my żeby wejść na górę przyczepy musieliśmy trzymać się bocznych zabezpieczeń (przyczepa była stroma i bez zboża śliska).Potem mieliśmy wejść do kontenera pełnego zboża w którym wcześniej się bawiliśmy a teraz mieliśmy tylko rozłożyć żeby było mniej więcej równo.Gdy skończyliśmy poszliśmy się myć woda była straszne brudna!!!
PA!
P.S.Proszę o komentarze!!!
Moje życie: Dawid cz.II
Hej!!
Dzisiaj opisałam najgorszy dzień z całej tej historii.
23 listopada stałam i rozmawiałam z Wiktorią, Dawidem i Dominikiem. W pewnym momencie gdy chłopacy byli zajęci rozmową, Wiktoria zapytała czy Dawid wie. Odpowiedziałam jej że nie, a ona tylko powiedziała że mu o tym powie, próbowałam ją od tego odwieść. Niestety wiedziałam że jeśli ona coś postanowi a nie będzie to dotyczyło jej to, to zrobi. Na moje szczęście albo nieszczęście był autobus. Szybko poszłam żeby wsiąść, ale jeszcze po drodze słyszałam "Dawid a wiesz o Kamili..." byłam bliska płaczu i siadłam na pierwszym lepszym siedzeniu niestety nie pomyślałam że jak tu siądę to mnie będą widzieć a ja ich. Widziałam jak Wiktoria uśmiecha się triumfalnie, Dawid patrzy w moją stronę, a Dominik pokłada się ze śmiechu. Prawie płakałam, Dominik musiał jeszcze dobić gwoździa. Podszedł pod drzwi autobusu i zapytał "kiedy pierwsza randka?" nie odpowiedziałam na to pytanie tylko zaczynając płakać, odwróciłam się w stronę okna starając się nie płakać. Udało mi się powstrzymałam łzy, parę minut później przyjechał ostatni autobus na który czekaliśmy. Do autobusu wsiadła Wiktoria zadowolona że mogła "pomóc" przyjaciółce i jak gdyby nigdy nic zaczęła mi opowiadać swoją wersje wydarzeń (która z czasem uległa zmianie):
"Weś się nie wkurzaj on już to i tak wiedział, a ja mu i tak nic nie powiedziałam tylko 'Dawid a wiesz o Kamili...' a on powiedział że wie że Ci się podoba."
Taka była jej wersja wydarzeń wtedy. Parę miesięcy później jak doświadczyła połowicznie tego, co ja poznałam jej prawdziwą wersje wydarzeń, ale ja i tak już wtedy wiedziałam że kłamie. Pamiętam że Dawid do mnie tamtego dnia pisał, aczkolwiek ja nie odpisałam po części dlatego że nie byłam w stanie do niego pisać a po części dlatego że nie miałam kasy na koncie.
To by było na tyle.
Następną część postaram się dodać jutro. Będzie ok. 5 części.
Pa :)
Dzisiaj opisałam najgorszy dzień z całej tej historii.
23 listopada stałam i rozmawiałam z Wiktorią, Dawidem i Dominikiem. W pewnym momencie gdy chłopacy byli zajęci rozmową, Wiktoria zapytała czy Dawid wie. Odpowiedziałam jej że nie, a ona tylko powiedziała że mu o tym powie, próbowałam ją od tego odwieść. Niestety wiedziałam że jeśli ona coś postanowi a nie będzie to dotyczyło jej to, to zrobi. Na moje szczęście albo nieszczęście był autobus. Szybko poszłam żeby wsiąść, ale jeszcze po drodze słyszałam "Dawid a wiesz o Kamili..." byłam bliska płaczu i siadłam na pierwszym lepszym siedzeniu niestety nie pomyślałam że jak tu siądę to mnie będą widzieć a ja ich. Widziałam jak Wiktoria uśmiecha się triumfalnie, Dawid patrzy w moją stronę, a Dominik pokłada się ze śmiechu. Prawie płakałam, Dominik musiał jeszcze dobić gwoździa. Podszedł pod drzwi autobusu i zapytał "kiedy pierwsza randka?" nie odpowiedziałam na to pytanie tylko zaczynając płakać, odwróciłam się w stronę okna starając się nie płakać. Udało mi się powstrzymałam łzy, parę minut później przyjechał ostatni autobus na który czekaliśmy. Do autobusu wsiadła Wiktoria zadowolona że mogła "pomóc" przyjaciółce i jak gdyby nigdy nic zaczęła mi opowiadać swoją wersje wydarzeń (która z czasem uległa zmianie):
"Weś się nie wkurzaj on już to i tak wiedział, a ja mu i tak nic nie powiedziałam tylko 'Dawid a wiesz o Kamili...' a on powiedział że wie że Ci się podoba."
Taka była jej wersja wydarzeń wtedy. Parę miesięcy później jak doświadczyła połowicznie tego, co ja poznałam jej prawdziwą wersje wydarzeń, ale ja i tak już wtedy wiedziałam że kłamie. Pamiętam że Dawid do mnie tamtego dnia pisał, aczkolwiek ja nie odpisałam po części dlatego że nie byłam w stanie do niego pisać a po części dlatego że nie miałam kasy na koncie.
To by było na tyle.
Następną część postaram się dodać jutro. Będzie ok. 5 części.
Pa :)
sobota, 20 sierpnia 2011
Moje życie: Dawid cz.I
Hej!!
Na odpowiedź osoby która napisała komentarz pod pierwszym postem Moje życie postanowiłam że opiszę wszystko dokładniej. A więc...
Dawid podoba mi się od 5 klasy podstawówki. Swoim przyjaciółką powiedziałam wszystko na wycieczce do Mikołajek podczas nocy zwierzeń byłyśmy we trzy: Zuza, Wiktoria i ja.Postanowiłyśmy że nikomu nic nie powiemy. pierwsza wygadała sie zuza emmie oczywiście na mój temat. Postanowiłam sobie że wezmę od niego numer, jak postanoiwłam tak zrobiłam. Najlepsze w tym wszystkim ze im trzem podobał się ten sam chłopak i żadna z nich nie wytrwała w tym co mówiły wtedy a mija ponad rok. Gdy wróciłyśmy z tam tej wycieczki Emma postanowiła ze sie go podpyta co on o mnie myśli. oczywiście zrobiła to przy całej naszej paczce. Dawid się zaczerwinił ogarnął nas wszystkie wzrokiem i powiedział nie. Niestety miesiąc temu dowiedziałam się że wtedy kłamał. No cóż Emma jeszcze parę razy próbowała go podpuścić żeby powiedział kto mu się podoba mówiąc mu żwe pierwsze powiemy my. w tym momencie ja zazwyczaj odchodziłam od naszej grupki. Potem zaczęły się wakacje.
W wakacje Wiktoria wygadała to wszystkim znajomym z naszej miejscowości. to zaczęło mi trochę przeszkadzać, ponieważ wszyscy się ze mnie nabijać. zazwyczaj siadałam na huśtawce i pisałam do Dawida o tym ci się dzieje dokoła mnie on zazwyczaj odpisywał w końcu przestał, choć okazało się ze jak wpisywałam jego numer to pomyliłam cyfry i zamiast wpisać ***89**** to wpisywałam ***98****. Tak nauczyłam się jego numeru na pamięć, zajęło mi to 2 dni a dla porównania swojego numeru uczyłam się pół roku. w końcu w połowie wakacji przestał się dopytywać o szczegóły, wcześniej jak gdzieś szłam pytał się z kim a jak odpisałam tylko imię to się dopytywał o nazwisko i klasę. pod koniec wakacji (ostatnie 2 tyg.) i ja zaczęłam mniej pisać.
W szóstej klasie na przerwach zaczęłam pracować w sklepiku szkolnym. Dawid zaczął mnie traktować inaczej, tak jak wszystkie inne dziewczyny. To znaczy rozmawiał ze mną, ale nie spędzał ze mną tyle czasu co kiedyś. w piątej klasie kiedyś siedząc z nim na świetlicy położył na mojej ręce swoją, niestety ja odruchowo ją wyrwałam ( nadal pluję sobie w brodę że to zrobiłam). Mniej się z nim widywałam, ale on się domyślił co się ze mną dzieje i umiał to wykorzystać. Ściągał
ode mnie na Polskim i na matmie (nawet jeśli siedział parę ławek przede mną, wpychał się w sklepiku oraz zrobił zakład z kolegami że nie sprzedam nic jednemu z nich nic jeśli mnie o to poprosi. Robiłam wszystko z tych rzeczy.
CDN.
Pa:)
Na odpowiedź osoby która napisała komentarz pod pierwszym postem Moje życie postanowiłam że opiszę wszystko dokładniej. A więc...
Dawid podoba mi się od 5 klasy podstawówki. Swoim przyjaciółką powiedziałam wszystko na wycieczce do Mikołajek podczas nocy zwierzeń byłyśmy we trzy: Zuza, Wiktoria i ja.Postanowiłyśmy że nikomu nic nie powiemy. pierwsza wygadała sie zuza emmie oczywiście na mój temat. Postanowiłam sobie że wezmę od niego numer, jak postanoiwłam tak zrobiłam. Najlepsze w tym wszystkim ze im trzem podobał się ten sam chłopak i żadna z nich nie wytrwała w tym co mówiły wtedy a mija ponad rok. Gdy wróciłyśmy z tam tej wycieczki Emma postanowiła ze sie go podpyta co on o mnie myśli. oczywiście zrobiła to przy całej naszej paczce. Dawid się zaczerwinił ogarnął nas wszystkie wzrokiem i powiedział nie. Niestety miesiąc temu dowiedziałam się że wtedy kłamał. No cóż Emma jeszcze parę razy próbowała go podpuścić żeby powiedział kto mu się podoba mówiąc mu żwe pierwsze powiemy my. w tym momencie ja zazwyczaj odchodziłam od naszej grupki. Potem zaczęły się wakacje.
W wakacje Wiktoria wygadała to wszystkim znajomym z naszej miejscowości. to zaczęło mi trochę przeszkadzać, ponieważ wszyscy się ze mnie nabijać. zazwyczaj siadałam na huśtawce i pisałam do Dawida o tym ci się dzieje dokoła mnie on zazwyczaj odpisywał w końcu przestał, choć okazało się ze jak wpisywałam jego numer to pomyliłam cyfry i zamiast wpisać ***89**** to wpisywałam ***98****. Tak nauczyłam się jego numeru na pamięć, zajęło mi to 2 dni a dla porównania swojego numeru uczyłam się pół roku. w końcu w połowie wakacji przestał się dopytywać o szczegóły, wcześniej jak gdzieś szłam pytał się z kim a jak odpisałam tylko imię to się dopytywał o nazwisko i klasę. pod koniec wakacji (ostatnie 2 tyg.) i ja zaczęłam mniej pisać.
W szóstej klasie na przerwach zaczęłam pracować w sklepiku szkolnym. Dawid zaczął mnie traktować inaczej, tak jak wszystkie inne dziewczyny. To znaczy rozmawiał ze mną, ale nie spędzał ze mną tyle czasu co kiedyś. w piątej klasie kiedyś siedząc z nim na świetlicy położył na mojej ręce swoją, niestety ja odruchowo ją wyrwałam ( nadal pluję sobie w brodę że to zrobiłam). Mniej się z nim widywałam, ale on się domyślił co się ze mną dzieje i umiał to wykorzystać. Ściągał
ode mnie na Polskim i na matmie (nawet jeśli siedział parę ławek przede mną, wpychał się w sklepiku oraz zrobił zakład z kolegami że nie sprzedam nic jednemu z nich nic jeśli mnie o to poprosi. Robiłam wszystko z tych rzeczy.
CDN.
Pa:)
czwartek, 18 sierpnia 2011
Szalony Wyjazd
Cześć!
Dzisiaj byłam nad morzem zresztą pewnie wiecie bo moja kuzynka Kama opisała go w poście.
Wyjechaliśmy o 9:30 nad morze do Sztutowa. Byłyśmy tam ja, Kama, nasza kuzynka Gosia i Damian brat Kamy, a i jeszcze nasi rodzice.Prawie cały czas pływałyśmy kiedy ja i Gosia zobaczyłyśmy przystojnego ratownika podobnego do Justina Biebera więc żeby było weselej wołaliśmy na niego Justin.Gdyby nie to że akurat zdawał egzamin na ratownika i miał z ok.25 lat no min.19 to byśmy zagadały.Ale niestety Gosia ma chłopaka i ja mam i on pewnie też(takiemu przystojniakowi żadna laska się nie oprze). Tylko Damian taki jest że zawsze nabija się ze mnie i Gośki ale my tym się nie przejmujemy (bo też mu dokuczamy).Ale wracając do tematu ten ratownik uśmiechał się do nas i cały czas się na nas patrzył a my mu machałyśmy. Ale gdyby mało tego było na plaży byli jeszcze trzej chłopcy podobnie do Justina Bibera. Jeden szczupły i wysoki ok.1.66 ale blondyn , drugi niski ale brunet proste włosy a trzeci to było jeszcze dziecko sześcioletnie. No a ratownik to co tu dużo pisać przy nich to normalnie BOSKIE CIACHO.No ale nad morzem to było super ale z wyjątkiem jednej rzeczy w całym morzu były MEDUZY duże małe średnie.To chyba koniec jak mi się coś jeszcze przypomni to na pewno napiszę.
Pa:)
P.S. Proszę napiszcie komentarze czy wam się podoba czy nie. I proszę o szczerą prawdę.
Dzisiaj byłam nad morzem zresztą pewnie wiecie bo moja kuzynka Kama opisała go w poście.
Wyjechaliśmy o 9:30 nad morze do Sztutowa. Byłyśmy tam ja, Kama, nasza kuzynka Gosia i Damian brat Kamy, a i jeszcze nasi rodzice.Prawie cały czas pływałyśmy kiedy ja i Gosia zobaczyłyśmy przystojnego ratownika podobnego do Justina Biebera więc żeby było weselej wołaliśmy na niego Justin.Gdyby nie to że akurat zdawał egzamin na ratownika i miał z ok.25 lat no min.19 to byśmy zagadały.Ale niestety Gosia ma chłopaka i ja mam i on pewnie też(takiemu przystojniakowi żadna laska się nie oprze). Tylko Damian taki jest że zawsze nabija się ze mnie i Gośki ale my tym się nie przejmujemy (bo też mu dokuczamy).Ale wracając do tematu ten ratownik uśmiechał się do nas i cały czas się na nas patrzył a my mu machałyśmy. Ale gdyby mało tego było na plaży byli jeszcze trzej chłopcy podobnie do Justina Bibera. Jeden szczupły i wysoki ok.1.66 ale blondyn , drugi niski ale brunet proste włosy a trzeci to było jeszcze dziecko sześcioletnie. No a ratownik to co tu dużo pisać przy nich to normalnie BOSKIE CIACHO.No ale nad morzem to było super ale z wyjątkiem jednej rzeczy w całym morzu były MEDUZY duże małe średnie.To chyba koniec jak mi się coś jeszcze przypomni to na pewno napiszę.
Pa:)
P.S. Proszę napiszcie komentarze czy wam się podoba czy nie. I proszę o szczerą prawdę.
środa, 17 sierpnia 2011
Moje życie: Opis ogólny
Hej!!
Dzisiaj napiszę o sobie.
Mam na imię Kamila na drugie mam Walentyna,urodziłam się 14 lutego 1998 (Walentynki!!) w Sztumie. Prawie od urodzenia mieszkam w maluteńkiej wiosce niedaleko Sztumu. Po wakacjach idę do gimnazjum nr1 w Sztumie. Mam parę przyjaciółek z czego dwie najlepsze to Zuza i Wera, jest też jeszcze Natala. Zuzę znam od pierwszej klasy podstawówki, a Werę od szóstej. Mam też trzech przyjaciół Dawida, Piotrka i Dominika. Nie mam i nigdy nie miałam chłopaka, chociaż podoba mi Dawid, niestety ja mu się nie podobam. Kiedyś to wszystko opiszę. Jest też oczywiście była przyjaciółka Wiktoria. To oni wszyscy będą najczęściej pojawiali w moich opowieściach. Wszystko będzie pisane z mojej perspektywy, chyba że któraś z wyżej wymienionych osób wyrazi chęci pomocy przy pisaniu tego bloga.
Na razie to by było na tyle.
Pa :)
Dzisiaj napiszę o sobie.
Mam na imię Kamila na drugie mam Walentyna,urodziłam się 14 lutego 1998 (Walentynki!!) w Sztumie. Prawie od urodzenia mieszkam w maluteńkiej wiosce niedaleko Sztumu. Po wakacjach idę do gimnazjum nr1 w Sztumie. Mam parę przyjaciółek z czego dwie najlepsze to Zuza i Wera, jest też jeszcze Natala. Zuzę znam od pierwszej klasy podstawówki, a Werę od szóstej. Mam też trzech przyjaciół Dawida, Piotrka i Dominika. Nie mam i nigdy nie miałam chłopaka, chociaż podoba mi Dawid, niestety ja mu się nie podobam. Kiedyś to wszystko opiszę. Jest też oczywiście była przyjaciółka Wiktoria. To oni wszyscy będą najczęściej pojawiali w moich opowieściach. Wszystko będzie pisane z mojej perspektywy, chyba że któraś z wyżej wymienionych osób wyrazi chęci pomocy przy pisaniu tego bloga.
Na razie to by było na tyle.
Pa :)
wtorek, 16 sierpnia 2011
Książki: Już nigdy się nie zakocham!
Tytuł: "Już nigdy się nie zakocham!"
Autorka: Cora Gofferje
Książka opowiada o Carlott'cie którą rzuca chłopak Ben, który był jej pierwszą miłością. Załamana dziewczyna ucieka na rok do Ameryki. Więcej Wam nie będę pisać opisu takiego od siebie bo streściłabym całą z najdrobniejszymi szczegółami.
Wyjazd na rok do Ameryki w ramach wymiany uczniów! Carlotta zrobi wszystko, aby od jej byłego chłopaka, Bena, dzieliło ją jak najwięcej kilometrów. Na razie ma facetów powyżej dziurek w nosie. W życiu są przecież o wiele ważniejsze rzeczy? Zatem żegnaj Ben! Witaj Kalifornio!
Moim zdaniem książka jest pouczająca, mimo iż tytuł może mylić. Pisarka opowiada o 'doświadczeniach' zdobywanych przez młodzież, zawodach miłosnych (w obu znaczeniach) o tym że każdy może odnaleźć swoje powołanie oraz pokazuje różnice kulturowe (w tym wypadku pomiędzy Niemcami a Ameryką). Książka warta przeczytania.
Autorka jak na razie napisała jeszcze jedną książkę, którą opiszę następnym razem.
PS. Ten opis możecie kojarzyć ze strony webook.pl oraz recenzentka-kama.blogi.kotek.pl. Od razu mówię że opisy z tych stron nie różnią się niczym i w każdym przypadku pisałam je ja.
Pa :)
Ksiązki
Hej!!
Każdy post z działu Książki będzie"kolorowy":
Tytuł i Autor
Mój tekst
Od wydawcy
Krótka notatka o autorze
Informacje dodatkowe
Jeśli macie jakieś sugestie dotyczące Książek piszcie w komentarzach postaram się wszystkie przeczytać.
Pa :)
Podział bloga.
Hej!!
Postanowiłam że blog będzie podzielony na kilka kategorii: Książki, Muzyka, Filmy, Fotografia oraz Moje życie. Mam nadzieję że w miarę jak będę pisać bloga dojdzie parę nowych kategorii. Dział Fotografia będzie ukazywał chyba najrzadziej, najczęściej ukazywać się będą Książki.
Pa!!
Postanowiłam że blog będzie podzielony na kilka kategorii: Książki, Muzyka, Filmy, Fotografia oraz Moje życie. Mam nadzieję że w miarę jak będę pisać bloga dojdzie parę nowych kategorii. Dział Fotografia będzie ukazywał chyba najrzadziej, najczęściej ukazywać się będą Książki.
Pa!!
poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Cześć!
W tym poście napiszę o czym będę na tym blogu pisać. A więc...
Będę pisać o książkach (głównie romansach), muzyce, oraz filmach. Będzie też 'seria specjalna'. Z góry przepraszam za to jeśli przez jakiś czas nie będę pisać. Niestety będzie to spowodowane szkołą. Oczywiście będę pisać też o swoim życiu osobistym.
Pa :)
Będę pisać o książkach (głównie romansach), muzyce, oraz filmach. Będzie też 'seria specjalna'. Z góry przepraszam za to jeśli przez jakiś czas nie będę pisać. Niestety będzie to spowodowane szkołą. Oczywiście będę pisać też o swoim życiu osobistym.
Pa :)
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
