hej!!!
Dzisiejszy dzień był MEGA FAJNY. rano zapowiadał się niezbyt ciekawie bo: wstać o 7:30 ubrać się i iść do kościoła nawet nie zjedliśmy śniadania.W kościele ciągle nam burczało w brzuchu ale po półgodzinnym byciu w kościele było pędem a teraz do domu byłyśmy strasznie głodne zjedliśmy po trzy kanapki i dwie dokładki ciasta (karpatki z podwójną masą budyniową).Potem poszliśmy na dwór i babcia Kamili pokazała nam dwa małe kotki które cały czas piszczały jej pod oknem. Następnie próbowałyśmy je nakarmić ale bezskutecznie za pół godziny mieliśmy rozrywki bo akurat rodzice Kamy mieli dwie przyczepy zboża jedną musieliśmy sami rozładować ze zboża a druga akurat była taka że się podnosiła to sobie zjeżdżaliśmy a całe zboże szło żmijka do kontenera .zjeżdżaliśmy tak długo aż całe zboże znalazło się na dole a my żeby wejść na górę przyczepy musieliśmy trzymać się bocznych zabezpieczeń (przyczepa była stroma i bez zboża śliska).Potem mieliśmy wejść do kontenera pełnego zboża w którym wcześniej się bawiliśmy a teraz mieliśmy tylko rozłożyć żeby było mniej więcej równo.Gdy skończyliśmy poszliśmy się myć woda była straszne brudna!!!
PA!
P.S.Proszę o komentarze!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz